Początkiem bieżącego roku zrobiło się głośno o zmianach, jakie planuje obecny rząd wobec prywatnych przewoźników. Jeżeli wejdą one w życie, to uderzą przede wszystkim w tzw. busy, które od pewnego czasu są głównym środkiem transportu pasażerskiego w naszym regionie.
Jakich zmian chce ministerstwo?
Zmiany planowane przez Ministerstwo Infrastruktury mają na celu przede wszystkim to, by prywatni przewoźnicy dojeżdżali wszędzie, a nie oblegali wyłącznie najbardziej intratne trasy. Projekt zakłada, że firmy transportowe będą podpisywać umowę z samorządami, która będzie obligowała przedsiębiorcę do obsługi pakietu linii, w którym znajdą się połączenia mniej i bardziej oblegane. Projekt niewątpliwie wzbudza sporo kontrowersji, póki co jednak pozostaje w fazie planowania. Jedną ze zmian jaką wymusi będzie z pewnością wymiana floty, którą dysponują przewoźnicy, tak by dostosować ją pod obsługiwane trasy i na bardziej oblegane trasy skierować większe pojazdy, a na trasy cieszące się mniejszą popularnością wozy, które nie będą generowały dodatkowych kosztów.
Czym wożeni są pasażerowie w powiecie żywieckim?
O stanie technicznym busów powiedziano już właściwie wszystko. Patrząc obiektywnie stan pojazdów nie jest najgorszy. Jak w rozmowie z naszą redakcją stwierdza jeden z diagnostów – pojazdy przechodzą badania techniczne, regularnie są też kontrolowane przez Inspekcję Transportu Drogowego. Korozja nadwozia nie jest jeszcze powodem do wycofania pojazdu z ruchu, jeśli jego konstrukcja nośna jest w porządku. Pojazdy, które dominują we flocie przewoźników z naszego regionu pochodzą z przeważnie z roczników II połowy lat 90-tych XX wieku oraz pierwszych lat XXI wieku, jednak sporadycznie można spotkać auta nawet ponad trzydziestoletnie! Żaden z przewoźników nie dysponuje jednak fabrycznie nowym pojazdem. Przeważają samochody z segmentu van, o liczbie miejsc 22+1. Spotkamy też większe busy oraz autobusy. O ile stan techniczny nie budzi specjalnego sprzeciwu, o tyle kultura jazdy kierowców nie wygląda tak korzystnie.
Gest Kozakiewicza i… rura!
Kierowca pokazał środkowy palec i gest Kozakiewicza busiarzowi z konkurencyjnej firmy, nacisnął nogę na gaz i odjechał. Całą drogę rozmawiał przez telefon, bez zestawu głośnomówiącego. To jedna z relacji pasażera, który często podróżuje busami. Jak zaznacza nasz rozmówca – konkurencja pomiędzy firmami jest bardzo mocna i kierowcy nie przebierają w środkach – zrywają rozkłady jazdy, a w województwie małopolskim dochodzi nawet do bójek między nimi. Wyprzedzanie się, jazda z nadmierną prędkością, przeładowanie busów, to tylko część z zagrożeń jakie są związane z walką o klienta. Bezpieczeństwu zagraża też częste zatrzymywanie się busów „gdzie popadnie”, by wysadzić pasażera lub na dzikich przystankach. Na szczęście w Żywcu udało się uporządkować kwestię odjazdów busów i obecnie odjeżdżają one z Dworca Autobusowego.
A jakie są Wasze doświadczenia związane z korzystaniem z busów? Zapraszamy do dyskusji.